ROZWÓJ

W drodze ku zarabianiu na swojej pasji.

Niejednokrotnie czytałam, że robienie tego, co się kocha sprawia, że już nigdy nie musimy pracować. W pewnym sensie to prawda, zwłaszcza gdy patrzymy na wykonywanie tego zajęcia z perspektywy zarabiania na swojej pasji. Nie oznacza to jednak, że wykonywanie zajęć związanych z naszą pasją sprawi, iż pieniądze przyjdą do nas same – i to jest… Czytaj dalej W drodze ku zarabianiu na swojej pasji.

ROZWÓJ

Najdłuższa droga…

Przebyłam bardzo długą drogę od „muszę” do „chcę”. Od „muszę” do „mogę”. Od „muszę” do „sama decyduję”. Przebyłam bardzo długą drogę od „wszystko albo nic” do „warto spróbować”. Przebyłam bardzo długą drogę od „zewnątrz do wewnątrz”. I choć wędrówka ta wcale nie była łatwa, to chcę Ci powiedzieć, że warto było... Na początku mojej macierzyńskiej… Czytaj dalej Najdłuższa droga…

ROZWÓJ

Trzy rozwojowe ćwiczenia, które wniosły najwięcej zmian w moim życiu.

Przeczytałam naprawdę sporo książek z zakresu rozwoju osobistego – nie wszystkie wnosiły coś wartościowego do mojego życia. Niemal każda z nich wymagała wykonywania oferowanych zadań, które miały na celu poprowadzenie czytelnika w obranym przez niego kierunku. Spośród wszystkich tych ćwiczeń w moim życiu realne zastosowanie znalazły trzy, które naprawdę dużo zmieniły i wciąż zmieniają. Numer… Czytaj dalej Trzy rozwojowe ćwiczenia, które wniosły najwięcej zmian w moim życiu.

ROZWÓJ

A Ty pchasz czy ciągniesz wózek zwany życiem?

Wyobraź sobie, że masz przed sobą wózek. Taki staromodny – cztery koła, drewniana skrzynia i uchwyt. A w tym wózku znajduje się wszystko to, co zawiera się w Twoim życiu. Ty i Twoje doświadczenia, rodzina, praca, przyjaciele, problemy i rozwiązania, marzenia, plany, wykształcenie itd. – wszystko! Twoim zadaniem jest wprawienie wózka w ruch. Możesz to… Czytaj dalej A Ty pchasz czy ciągniesz wózek zwany życiem?

ROZWÓJ

Statek do rejsu trzeba przygotować, ale po to, by opuścił port.

Ten blog powstawał dwa tygodnie. Ukryty przed wyszukiwarkami i wzrokiem „obcych”. Potem, pomimo iż był już „gotowy”, przez kilka dni wciąż pozostawał w ukryciu. Do dziś. Kiedy zaczynam coś nowego w życiu mam tak, że chciałabym siebie i moje przedsięwzięcie jak najlepiej przygotować. To naturalne, jednak obserwuję u siebie pewne podobieństwo do niejednego artysty, a… Czytaj dalej Statek do rejsu trzeba przygotować, ale po to, by opuścił port.