MACIERZYŃSTWO, ZDROWE ODŻYWIANIE, ZDROWIE

Dieta bez mleka i bez jajek, dieta eliminacyjna – kilka wskazówek jak to ogarnąć.

Kiedy jedna z moich córeczek miała 3 tygodnie zaczęły się u niej brzuszkowo-skórne przeboje, które w wieku 4 miesięcy zostały zdiagnozowane jako alergia pokarmowa na białko mleka krowiego („skaza białkowa”) oraz jajo kurze. Dodam, że diagnoza została postawiona na podstawie wywiadu oraz moich obserwacji przez alergologa. Badania laboratoryjne nic nie wykazały. Co by nie było jako matka piersią karmiąca stanęłam w obliczu diety eliminacyjnej i myślałam, że świat mi się zawalił.

Kilka pierwszych tygodni motałam się jak żaba w mikserze i naprawdę nie wiedziałam jak mam funkcjonować. Przez większość dnia chodziłam głodna, bo zajmowałam się dwójką dzieci, w tym jednym niemowlakiem, a ponad to próbowałam jakoś pogodzić potrzeby żywieniowe całej rodziny. Po trzech miesiącach od porodu byłam wychudzona i niewiarygodnie zmęczona. Wiedziałam, że potrzebuję opracować sobie system gotowania tak, żeby jakoś to wszystko pogodzić i żebym ja w końcu mogła się najeść, a dodam, że marsz alergiczny u mojej córeczki postępował i musiałam wykluczać kolejne produkty. Po ośmu miesiącach odstawiłam ją od piersi i przeszliśmy na bezmleczną mieszankę. I naprawdę wtedy mi ulżyło. Ja mogłam w końcu jeść wszystko i odżyłam, a mojej córeczce rozszerzałam dietę i podawałam mieszankę mlekozastępczą zgodnie ze wskazaniami lekarza.

Ale… wracając do meritum. Wciąż potrzebowałam metody na zaspokojenie różnych potrzeb żywieniowych w naszej rodzinie. W tamtym czasie szukałam inspiracji i przepisów, które zaspokoją nas wszystkich, będą smaczne, pożywne i zdrowe. I tutaj muszę wymienić kilka blogów/publikacji, które okazały się dla mnie wielkim wsparciem:

  1. Mama alergika gotuje – skarbnica przepisów, ale także wiedzy o alergii. Bardzo tego potrzebowałam. Z biegiem czasu zakupiłam sobie także książki z przepisami, niemniej w pierwszych latach ten blog był dla mnie wielką pomocą.
  2. Mama na roślinach – blog dla wegan, ale te przepisy świetnie sprawdzają się w diecie bez mleka i bez jajek, poza tym są smaczne, zdrowe i pożywne.
  3. Alaantkoweblw – bardzo popularny blog skupiony na tematyce rozszerzania diety, ale jest tam mnóstwo świetnych przepisów dla całej rodziny. Korzystałam i do dziś korzystam, także z książek.

Generalnie w diecie bezmlecznej i bezjajecznej rewelacyjnie sprawdzają się wegańskie i wegetariańskie przepisy. Moja siostra wegetarianka (a dawniej weganka) głodna u mnie nie jest 😉 Paradoksalnie „dzięki” alergii pokarmowej naszej córeczki zmieniliśmy bardzo wiele nawyków żywieniowych i naprawdę dokładnie czytamy etykiety.

Potrzebny będzie Ci też plan przygotowania posiłków i lista zakupów. Jakkolwiek to brzmi to zaplanowanie posiłków w diecie eliminacyjnej bardzo się sprawdza i daje sporą dawkę spokoju. Kiedy moja córeczka miała już rozszerzaną dietę potrzebowałam tego planu jeszcze bardziej, bo posiłki dla niej musiałam przygotowywać oddzielnie.

JAK JA TO OGARNĘŁAM?

  1. Zupy – co drugi dzień gotowałam świeżą zupę dla całej rodziny. Zupy sprawdzały mi się świetnie jako drugie śniadanie albo podwieczorek, dzięki nim mogłam nakarmić rodzinę czymś pożywnym. Oczywiście musiałam zmienić sposób „zabielania” tych zup, bo nie mogliśmy używać śmietany, a i przez pewien czas glutenu, także babcine metody poszły w odstawkę. Niestety dzieci podrosły, a zupy im się przejadły i teraz musimy trochę kombinować.
  2. Półprodukty – jak na przykład domowy chleb, pasta warzywna czy hummus, domowa tortilla oraz pieczone warzywa będące dodatkiem do gofrów, ciast czy naleśników – przygotowuję sama. Każdego dnia tygodnia robię coś innego na kolejne 2-3 dni, w zależności od potrzeb. I tak przykładowo raz w tygodniu piekę dynię, blenduję na puree i trzymam w lodówce, raz w tygodniu przygotowuję orkiszową pełnoziarnistą tortillę, raz-dwa razy w tygodniu piekę zdrowy chleb, raz w tygodniu robię zdrowe słodkości, które dzieci zabierają na drugie śniadanie do szkoły czy przedszkola. Niemal codziennie gotuję solidną porcję kaszy jaglanej. Staram się żeby przygotowanie tych półproduktów nie zajmowało mi więcej jak 20-30 minut w ciągu dnia.
  3. Obiady – zdrowe, ale szybkie. Na przygotowanie obiadu przeznaczam około 40-50 minut – to jest mój max. Wbrew pozorom gotowanie zdrowych obiadów jest szybkie. Jedyną trudnością dla mnie jest to, że preferencje kulinarne moich dzieci są różne. Na przykład dwójka lubi ryż, a trzecie nie. Jedno uwielbia miniaturowe kotleciki mielone, a dwójka nie. I tak z wieloma produktami. Żeby się nie zamęczyć gotowaniem komponuję posiłki w ten sposób, żeby każde z moich dzieci zjadało przynajmniej dwa składniki obiadu np. jedno zje mięsko i warzywa, drugie warzywa i kaszę a trzecie mięsko i kaszę i każde odejdzie od stołu najedzone. Oczywiście w wielu przypadkach wszystkie moje dzieci zjedzą wszystko, ale jeśli wiem, że ktoś czegoś nie je to dbam o to, żeby mimo wszystko mogło się najeść. Podstawowa zasada u nas w domu: kasze/ryż/czasem ziemniaki/pełnoziarnisty makaron + mięso/ryba + warzywa gotowane/surowe, bądź jedne i drugie, wiecie… różnie jest 😉

NASTAWIENIE PSYCHICZNE – ostatnia, ale kluczowa kwestia w tym wyzwaniu.

Były dni, że płakałam, przeklinałam i marzyłam o tym czego się najem jak już będę mogła. I tutaj mała dygresja – następnego dnia po odstawieniu mojej alergiczki od piersi upiekłam sobie miodownik z mega czekoladową polewą 😀 Na pocieszenie powiem Wam, że po kilku latach różnych modyfikacji diety nie tęsknię już za miodownikiem. Da się to ogarnąć. Naprawdę można jeść zdrowo, dobrze i pożywnie nawet jak nie można jeść mleka, jajek, glutenu a i czasem wielu innych rzeczy. Mamy też za sobą odgrzybiającą dietę i mogę o nie powiedzieć tak: „ta, to dopiero była restrykcyjna”. Napiszę o tym jeszcze na pewno. Potrzeba czasu, żeby zatrybić, trzeba dać sobie czas, żeby to sobie w głowie poukładać, ale da się żyć na diecie eliminacyjnej… 😉

P. S. I naprawdę warto udać się do dobrego dietetyka, który zbilansuje posiłki. To było coś, czego bardzo zabrakło mi na początku mojej bezmlecznej drogi.

P.S. 2 Wszystko, o czym napisałam w tym wpisie robiłam wg wskazówek alergologa i pediatry. Nie działaliśmy samowolnie i nikomu tego nie polecam.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s