ROZWÓJ

Myśli i słowa. Słowa i czyny. O spójności w naszym życiu.

Nie zawsze mówimy to, co myślimy. Nie zawsze też postępujemy tak, jak deklarujemy. Podobno o człowieku świadczą nie słowa, a czyny. A wszystko jak zawsze zaczyna się w głowie, gdzie ma swój początek i koniec myśl.

Nasz umysł przypomina czasami ogródek warzywny. Kiedy zasiejesz nasionka musisz trochę poczekać, aż wzejdą. Zanim to się jednak stanie, zwłaszcza w słoneczne dni, nasionka trzeba podlewać. Dbasz zatem o ten swój kawałek ziemi. Po kilku tygodniach gleba zaczyna się zielenić. Coś zaczyna wzrastać, jednak na tym etapie nie jesteś w stanie stwierdzić czym jest ta zielenina. Dopiero, gdy roślinki nabierają kształtu można rozróżnić czym są. Niestety wśród tych pożądanych gatunków warzyw bardzo szybko pojawiają się też chwasty… Chwasty mają to do siebie, że rosną błyskawicznie i często na tym pierwszym etapie przypominają nasze warzywka.

Jeżeli się nie przyłożysz i nie zadbasz o grządki wkrótce chwasty zabiorą warzywom słońce i wodę. Dlatego chwasty trzeba systematycznie wyrywać tak, by to co dobre, mogło spokojnie wzrastać. Z oczyszczaniem naszych myśli jest bardzo podobnie. O ich jakość i dostęp do słońca trzeba systematycznie dbać. Dlaczego?

Dlatego, że nasze myśli w bardzo dużym stopniu przekładają się na nasze życie. Niejednokrotnie zauważam, że ludziom, którzy mają pod górę jest często jeszcze trudniej. To niesprawiedliwe – możesz uważać. Zgadzam się, że to niesprawiedliwe, ale niestety tak jest. Zmiana nastawienia wobec życia pomaga nam zmienić perspektywę, widzieć w innych kolorach, a wreszcie sięgać po zmiany, których potrzebujemy.

Nasze myśli przekładają się na słowa. Słowa, które mówimy do innych oraz słowa, które mówimy do siebie i o sobie. Słowa mają moc tworzenia. Kształtują nasze relacje z innymi ludźmi, kształtują wiele zdarzeń, którym pozwalamy zaistnieć. Przekładają się na działania.

A o działaniach wiele pisać nie trzeba. One wpływają bezpośrednio na to, co wokół nas. Powiedziałabym jednak, że są bardziej efektem niż początkiem w całym łańcuchu, choć może wydawać się inaczej.

Tym, co ma znaczenie dla jakości naszego życia jest spójność tego, co myślimy z tym co mówimy i tego co mówimy z tym co robimy. Bez odpowiedniej dbałości o myśli, słowa i działania kształtujemy w naszym życiu dysharmonię.

Dlaczego jednak dzieje się tak, że nie zawsze mówimy to, co myślimy? Po pierwsze często sami nie dajemy sobie do tego prawa. Po drugie – boimy się. Boimy się odrzucenia, straty, niekorzystnej reakcji drugiej osoby. A wszystko to, co powinno być wypowiedziane, a nie jest, kumuluje się w nas i prędzej czy później wybucha – mniej lub bardziej głośno.

Możemy też przejść całe życie głosząc prawdy wszelkiej maści, ale dopóki nie znajdą one odzwierciedlenia w naszej rzeczywistości, dopóty będą tylko teorią. Możemy opowiadać o swoich planach czy marzeniach, ale dopóki nie zaczniemy działać, dopóty będą to tylko piękne wizje.

I co najważniejsze w całej tej układance to nie to, co pomyślą sobie o nas inni, ale to, co sami o sobie możemy powiedzieć. Trafiłam ostatnio na fajny cytat w jednym z kobiecych czasopism. „Chcesz poczuć więcej radości z życia? Nie próbuj robić wrażenia na innych, spróbuj zrobić wrażenie na sobie.”

Dużo się nas uczy o tym jak wyglądać i mówić na rozmowie kwalifikacyjnej, żeby było to spójne. Warto może potraktować życie jak rozmowę kwalifikacyjną i każdego dnia dbać o osiąganie spójności w zakresie myśli, słów i czynów, tak by móc zrobić pozytywne wrażenie na sobie, a tym samym zyskać najważniejszą posadę w swoim życiu – posadę kapitana łodzi, którą płyniemy w konkretnym kierunku.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s