ROZWÓJ

Czas.

Tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk, tyk… Słyszysz? Mija!

Bezszelestnie, niemal niezauważalnie, gdzieś pomiędzy początkiem i końcem. O tym jak wielkie ma znaczenie przekonujemy się najczęściej, gdy liczą się sekundy… Sekundy czasu…

Kiedy budzimy się każdego dnia wydaje nam się, że mamy przed sobą jeszcze mnóstwo czasu, przecież masz dopiero 20, 30 czy 50 kilka lat, wciąż czeka na Ciebie tyle nowych dni. Też tak myślałam, do czasu… Do czasu, gdy w tragicznym wypadku zginął mój tata. Wierz mi, to był zwyczajny dzień, taki jak wszystkie inne. Nic nie zapowiadało tego, co miało się wydarzyć. Wpadłyśmy z Iskierką do niego w odwiedziny, a po 17:00 wracałyśmy do domu. Tata wyszedł do swoich obowiązków chwilę przed nami… i nigdy już nie wrócił.

Następnego dnia dowiedziałam się, że nie żyje.

Wtedy też uświadomiłam sobie jak bardzo myliłam się sądząc, że wciąż jest na wszystko czas. Zrozumiałam ile możliwości przegapiłam, odkładając je na przyszłość, ile rzeczy mogłam jeszcze zrobić, gdybym nie odkładała ich na później. Dotarło do mnie, że wszystko, co naprawdę ma znaczenie dzieje się teraz… nie za godzinę, nie jutro i nie za rok. Teraz.

W książce Jacka Walkiewicza „Pełna moc możliwości” przeczytałam o planowaniu życia w perspektywie roku, traktując ten czas tak, jakbyśmy mieli tylko ten rok. Rzeczywiście jest tak, że myślenie w ten sposób motywuje nas do bardziej efektywnego zaplanowania przyszłości i realizowania nawet najbardziej śmiałych pomysłów, ale powiem szczerze, że bardziej przemówiło do mnie bliskie spotkanie ze śmiercią niż jakakolwiek złota myśl, którą w życiu przeczytałam. Bardzo dogłębnie zrozumiałam, o co w tym wszystkim chodzi.

Nieustannie brodzimy w pewnego rodzaju iluzji przyszłości. Jako małe dzieci czekamy aż pójdziemy do szkoły, potem czekamy na każde ferie i wakacje. Przez ostatni rok podstawówki snujemy wizję szkoły średniej i naszego pomysłu na zawodową przyszłość. Zaczynając studia myślimy o ich ukończeniu i znalezieniu wymarzonej pracy. Wkraczając w dorosłe życie planujemy założenie rodziny, ścieżkę rozwoju kariery, budowę domu czy zakup mieszkania. Przez bardzo wiele czasu jesteśmy „gdzieś” i „kiedyś”. A bardzo małą jego część spędzamy tu i teraz.

Może wydawać Ci się to górnolotne. Możesz myśleć, że takie podejście nie jest dla Ciebie, bo masz dziś tyle na głowie, że nie masz już na nic czasu, a ja Ci chcę powiedzieć, że masz czas… właśnie dziś masz czas uczynić ten dzień takim, jakim chcesz aby był. Wiesz w jaki sposób? Robiąc choć jedną małą rzecz, która uczyni Cię szczęśliwszym człowiekiem bądź stawiając choć jeden mały krok w kierunku celu, którego realizacji sobie życzysz. Robiąc cokolwiek, co pozwoli Ci poczuć, że żyjesz, właśnie teraz.

Od dnia wypadku taty tak właśnie traktuję każdy dzień, choć bywa bardzo, bardzo różnie i nie zawsze fajnie. To każdego dnia staram się żyć tak, by wykorzystać maksymalnie czas, który mam. Teraz.

„Żyjesz tu, teraz. Hic et nunc.

Masz jedno życie, jeden punkt.

Co zdążysz zrobić, to zostanie,

Choćby ktoś inne mógł mieć zdanie.”

– Czesław Miłosz

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s