Uwielbiam podróże. Nie wyobrażam sobie bym mogła spędzić życie poruszając się wokół swoich czterech ścian. Oprócz walorów krajoznawczych niezwykle cenię możliwość „podejrzenia” jak toczy się życie w innych miejscach na świecie. W każdej podróży czegoś się nauczyłam, a czasami nawet przywiozłam ze sobą wspomnienia, które zapewne będę opowiadać wnukom w każde święta 😀
Grecja
Moim i naszym ulubionym miejscem jest obecnie jest Grecja. Zakochaliśmy się w tym kraju. Byliśmy tam już dwa razy i z chęcią wybralibyśmy się trzeci. Poza pięknymi widokami tym, co nas zachwyca są Grecy. Ludzie tam są pełni słońca. Nie potrafię inaczej opisać ich sposobu życia. Poza tym podoba mi się prostota z jaką podchodzą do samego tematu życia. Tym, co jeszcze przykuło moją uwagę jest dość spory grecki bałagan, oczywiście trzeba zapuścić się poza turystyczne kurorty 😉 Na zachodzie Europy zwykliśmy oglądać miasta i miasteczka, mniej lub bardziej zadbane, ale w jakiś sposób „poukładane”. Wszystko wydaje się takie wymuskane albo pretenduje do tego, by tak wyglądać. W Grecji większość nieturystycznych miasteczek i wiosek wygląda trochę niechlujnie, co moim zdaniem też ma swój urok. Może zachodnioeuropejskie dążenie do ideału nie przeniknęło jeszcze do greckiej krwi? 😉 Aha… no i jedzenie… dopiero tam zrozumiałam czym jest prawdziwa grecka sałatka. Jadłabym bez końca.
Szkocja
Co prawda pogoda nie rozpieszcza, ale Szkocja warta jest zobaczenia. Te wszystkie zamki, przepiękne krajobrazy i english breakfast… Szkocję zwiedzaliśmy jak byłam w piątym miesiącu ciąży z Iskierką. Nie brakuje tam cudnych miasteczek, dróg wśród zielonych wzgórz i jezior. Niejednokrotnie zatrzymywaliśmy się gdzieś „pomiędzy”, bo było tak pięknie. Ze Szkocji przywieźliśmy jedną z „tych” opowieści, które będziemy powtarzać latami.
Naszą podróż planowaliśmy sami. Poruszaliśmy się wypożyczonym samochodzem. Mąż zaplanował trasę „samochodową” uwzględniającą najważniejsze atrakcje, a ja wyszukiwałam noclegi w pobliżu, po czym stworzyłam koncept podróży. Ponieważ plan był dość napięty, a ja w ciąży, zdarzyło się tak, że na dwie noce nie mieliśmy noclegu. Po prostu nie mogliśmy przewidzieć jak będę się czuła i czy damy radę przejechać zamierzoną trasę czy trzeba będzie zatrzymać się wcześniej. Pierwszą noc ogarnęliśmy bez problemu. Za to w dniu, w którym nie mieliśmy kolejnego noclegu popsuła się pogoda i zerwała się potworna ulewa. Jak na złość jechaliśmy głównie wśród pól. Kiedy już się ściemniało dojechaliśmy do jakiegoś małego miasteczka, w którym nie mogliśmy znaleźć noclegu. Wypatrzyliśmy w okolicy pole campingowe. I nie byłoby to złe rozwiązanie, gdyby nie ta ulewa i mgła. Cóż… zdecydowaliśmy się rozbić namiot i przetrwać noc. Były łazienki i ciepła woda, a to już dobrze. Całą noc lało, a my wycieńczeni spaliśmy jak zabici. Kiedy obudziliśmy się było bardzo słonecznie, a w pobliżu dał się słyszeć dziwnie znajomy szum. Otworzyliśmy „wrota” naszego namiotu i okazało się, że jesteśmy nad samym brzegiem morza. Byliśmy równie zadowoleni co zaskoczeni 😀
Izrael
Izarel miałam okazję odwiedzić dwukrotnie – służbowo. Jednak w jednym i w drugim wypadku miałam dość sporo czasu na zwiedzanie. Kraj zdominowany przez dwa zupełnie różne nurty religijne. Bardzo odczułam to w Jerozolimie, gdzie z jednej strony w centrum miasta znajdują się miejsca święte dla religii chrześcijańskiej, a z drugiej króluje muzułmański meczet. Swoją drogą świętość tych miejsc trudno jest odczuć. Bardziej pobożna atmosfera panuje w niemal każdym polskim kościele.
Zupełnie inną część Izraela stanowi Tel Awiw – tętniące życiem miasto, gdzie jadłam najlepszy falafel w życiu. Chcę kiedyś zabrać tam męża. No i trzecim miejscem, które odwiedziłam było małe miasteczko gdzieś na pustyni. Przepiękne widoki.
W pamięć zapadły mi też oczywiście Chiny – najbardziej egzotyczne miejsce, w jakim byłam. Nie mogę jednak o Chinach dużo napisać, bo odwiedziłam tylko jedno miasto – Kanton. Niemniej jednak mam nadzieję zobaczyć więcej w przyszłości.
Warto podróżować – myślę, że zgodzicie się ze mną. Nawet nie chodzi o to, by stać się wytrawnym podróżnikiem, ale także zwyczajne, stricte wypoczynkowe wyprawy mogą być źródłem niezwykłej satysfakcji i nowych doświadczeń. Każda podróż wnosi jakąś wartość do naszego życia. Poszerza świadomość, otwiera oczy na nową perspektywę. Dzięki podróżom można poznać nie tylko nowe miejsca na świecie, ale także nowe miejsca w sobie. Mogą być także powodem powstania niecodziennych opowieści 😉
Wspaniałych podróży Ci życzę,
Justyna