ROZWÓJ

Skąd bierze się siła?

Kilka tygodni temu dostałam od jednej z czytelniczek prywatną wiadomość. „Myślę, że masz spore doświadczenie w życiowych sprawach…” – napisała między innymi. Nie zaprzeczę, bo rzeczywiście poprzez różnorakie doświadczenia bardzo się rozwinęłam. Z drugiej strony jestem świadoma, że jeszcze dużo, bardzo dużo przede mną.

Od zawsze byłam z tych, co im się chce działać. Wybieram ścieżki niekoniecznie proste, za to takie, które prowadzą do konkretnego celu. Nie spinam się, ale nie żyję też w totalnym rozluźnieniu. Szukam balansu. Nie boję się ciężkich wyzwań (już nie!). Nie raz miałam w życiu pod górkę i nie zdarzyło mi się poddać. Nauczyłam się odpuszczać, kiedy walę głową w mur i nie odpuszczać, gdy czegoś pragnę naprawdę.  Przyjmuję wszystko, co przynosi mi życie. Przez ostatnie 4 lata przeprowadziłam się 8 razy. Z całą rodziną. Bo szukaliśmy swojego miejsca. Nie wzdrygam się przed tym, co może być trudne. Lubię być aktywna. Dzięki temu wciąż lepiej poznaję siebie i wciąż bardzo dużo się uczę. Ponad to – nie jestem w tych doświadczeniach sama, wszak założyłam rodzinę. Kiedy zatem ktoś z moich bliskich czegoś bardzo pragnie jestem gotowa przestawić się na inne tory myślenia, by być wsparciem, a nie kłodą pod nogami. Myślę, że mój mąż potwierdzi 😉

Nie boję się zmian, nie boję się wyzwań, nie boję się siebie. Nie zawsze osiągam wszystko, czego chcę. I to też dobrze. Przez kilka moich błędów i porażek nauczyłam się chyba więcej niż dzięki wszystkim sukcesom razem wziętym. Nie boję się próbować – jeśli czuję, że warto.

Lubię iść naprzód, choćby malutkimi kroczkami. I nie chodzi mi tu o osiąganie kolejnych „sukcesów”. Interesuje mnie osiąganie trwałych rezultatów. Takich, które mają solidne podstawy i owocują przez dłuższy czas. Nie lubię omijać życia biegnąc. Lubię cieszyć się nawet małymi chwilami, które czynią dni lepszymi.

Siłę czerpię z działania. Nie wzbraniam się przed nim, nawet gdy brakuje mi energii czy panuje mroźna zima. Jedynie poprzez działanie możemy coś skutecznie zmienić. Gadaniem nikt jeszcze marzeń nie spełnił. Jednocześnie uczę się także rozpoznawać momenty, kiedy potrzebuję zwolnić. Nauczyłam się gdzie są moje granice i coraz częściej nie pozwalam, by ktoś je przekraczał.

Dbam o ludzi, którzy są dla mnie ważni. Daję od siebie mnóstwo miłości i dobra najbliższym. Staram się być dobrym człowiekiem, co nie oznacza, że jestem bez skazy i nie popełniłam tuzina błędów. Oczywiście, że potknięcia mi się zdarzają.

Swoją siłę czerpię z bycia blisko siebie. Nie potrafię inaczej. Wszelkie „racjonalne” decyzje lub próby odchodzenia od siebie kończyły się dla mnie mniejszym lub większym życiowym kryzysem.

Swoją siłę czerpię także z podążania za sobą – za tym, co podpowiada mi serce. Ta metoda nigdy mnie nie zawiodła. Chociaż nie raz wydawało mi się, że to, czego pragnę jest zupełnie poza moim zasięgiem.

Swoją siłę czerpię z działania, licznych prób, poszukiwań, podejmowanych wyzwań. Nawet jeżeli okazuje się, że to nie dla mnie, albo że wpadłam z deszczu pod rynnę nie zdarzyło mi się żałować, że spróbowałam.

Moja siła pochodzi z wewnątrz. Buduję ją poprzez aktywne, świadome życie. Życie blisko siebie i w zgodzie z tym, co aktualnie czuję i myślę.

Wzrastającej wewnętrznej siły Ci życzę,

Justyna

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s